Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2014

Dieta

Obraz
A propos tłustego czwartku. Nieszczęście w jedzeniu pączków a także innych specjałów polega przede wszystkim na tym, że można jeść tylko do rozmiarów pojemności żołądka. Smuteczek i żal :<

postrzeganie świata

Obraz
W zasadzie należy nadmienić, że jesteśmy zupełnie zwyczajnymi ludźmi, tylko trochę inaczej postrzegamy świat. Żeby wam to trochę przybliżyć, odpowiednio spreparowałam zdjęcia. Oto jak Tomasz widzi świat: Tak mniej więcej widzi go Miłosz: A San tak: Jest to przybliżony obraz, który jak u każdego człowieka zmienia się oczywiście nieco wraz z nastrojem, jednak jak widać nie wybiega  poza powszechne pojęcie tego co uznajemy za rzeczywistość. :) Mam nadzieję, że kaczuszka jest widoczna.

ogłoszenia parafialne

Witam wszystkich bardzo serdecznie, w związku z pewnymi problemami technicznymi na stronie nastąpiły małe zmiany, które mam nadzieję nie utrudnią wam życia. Wszelkie sugestie mile widziane. Serio :) I jeszcze jedna taka mała sprawa, jako iż nie jestem blogerem, komputerowcem (czytaj specem) w dziedzinie zmieniania czcionek i grzebania w kodzie szablonowym proszę o pomoc. Jakbyście znali się na tym, czy w ogóle chcieli pomóc, to proszę o kontakt mailowy: azamer17@gmail.com (nie wiem czy mail się gdzieś wyświetla więc dam go tutaj) lub komentarz na blogu. Dla pomagających oczywiście przewidziana jest nagroda, może jakieś opowiadanko z waszymi pomysłami, postaciami itp. W każdym bądź razie na pewno się dogadamy. Azamer

HexCore Online - Logowanie

  Nastał poranek. Letnie powietrze za oknem rozbrzmiewało przytłaczającą kakofonią, wytwarzaną przez setki maleńkich, ptasich gardeł. Złociste promienie słońca już od paru ładnych godzin usilnie wciskały się do niewielkiego pokoju Tomka i pomimo solidnie zasuniętych rolet za wszelką cenę starały się wygonić go spod kołdry. On tymczasem usilnie starał się tam pozostać, przywierając do puszystej poduszki jak pijawka do baraniego zadka.

Epizod IV - Dzwonku dzwoń, zombie płoń!

#zombie #postapo #parodia Tegoroczne święta Bożego Narodzenia zapowiadały się jako wyjątkowo udane. Pogoda dopisywała, w przeciwieństwie do humoru Tommy’ego, który z każdą mijającą sekundą był coraz bliższy wyjazdu w swoje rodzinne, wioskowe strony, co łączyło się oczywiście z pozostawieniem na pastwę świąt pozostałej dwójki.

Epizod III - Finał Fantazji

#zombie #postapo #parodia               Świtało. Nadszedł czas aby zebrać zaspane tyłki, o czym świadczył między innymi niezwykle wkurwiający dźwięk budzika, wydobywający się uparcie z zakurzonego głośnika w telefonie Toma. – Dzwoń do woli, mały skurwysynu... – wymamrotał półprzytomny właściciel urządzenia, starając się jednocześnie nakryć irytujący obiekt pustą paczką po czipsach. Trudno powiedzieć, aby w czymkolwiek to pomogło.

Epizod II - W (K)żywym Zwierciadle

#zombie #postapo #parodia                Od dłuższego czasu jechali typowo polską, asfaltową drogą, wykonaną lata temu z wykorzystaniem kosmicznych technologii. – Cholerne dziury i wyboje. Jak tak dalej pójdzie to na dupach powychodzą nam takie odciski, że ta cała apokalipsa to pikuś przy tym – ględził Dante, prowadząc resztki taksówkopodobnego mobilu, nie będącego już taksówką. Ani mobilem. Pieprzony parchający dymem wrak.

Epizod I - Krwawy Świ(r)t

#zombie #postapo #parodia             Niemrawe, poranne promienie słońca przedzierały się przez zakurzoną, stara firankę, padając wprost na jego twarz i uniemożliwiając dalszy sen. – Cholerne słońce. Spać... – wymamrotał. Gwiazda jednak nie dawała za wygraną a promyki stawały się coraz bardziej uporczywe, zmuszając go do opuszczenia i tak mało wygodnego łóżka.             Lub raczej łóżkopodobnego fotela, nie będącego łóżkiem.

Voodoo, czyli śmierć na hulajnodze

#zabójcy #chaos Bar oświetlały tandetne lampy w peerelowskim stylu. Kwieciste abażury sprawiały, że lokal wyglądał jak przedpokój domu rozpusty lub mieszkanie kobiety, która zamiast znaleźć sobie porządnego chłopa, woli spędzić resztę życia z tysiącem kotów. Słońce na zewnątrz powoli zmierzało ku zachodowi, coraz bardziej pogrążając świat w odcieniach szarości. Słychać było dzieci ganiające gołębie, które płoszone odlatywały i osiadały na ziemię kilka metrów dalej. Te upiększające samochody stworzenia wiedziały, że ludzie zaraz rzucą im kawałki chleba. Z tego też powodu nie mogły odlecieć, dopóki nie napełnią swych bezdennych żołądków. Pazerne skurwiele.

Zabójcze święta, czyli prezenty to nie wszystko (Boże Narodzenie 2013)

 #okolicznościowe #zabójcy Tomasz już od piętnastu minut leżał nieruchomo na plecach. Chłodne płatki śniegu spadały z ciemnego nieba. Słychać było uliczny gwar, dźwięki klaksonów poirytowanych kierowców oraz płacz dziecka z okna pobliskiego bloku. Zaczął zastanawiać się dlaczego ten bachor tak wyje, gdy on sam próbuje pogrążyć się w smutku i wejść na pierwszy z kilkunastu stopni świątecznej depresji.

Dupodyn, czyli co dwie dupy to nie jedna (Walentynki 2013)

 #parodia #okolicznościowe #zabójcy W pokoju niczym niepodzielna królowa rządziła ciemność. Słychać było jedynie niespieszny oddech śpiącego w łóżku mężczyzny. Skąpane w mroku pomieszczenie utrzymane było w gotyckim stylu. Zakurzone woluminy tkwiły na półkach, kusząco połyskując tytułami spisanymi na ich grzbietach. Na stole, obok niedbale porzuconego rękopisu, znajdowała się plastikowa miska z łyżką zanurzoną do połowy w gęstej, zimnej cieczy. Mucha, która żyła w tym pokoju była kompletnie ślepa. Prowadzona szczątkowym instynktem usiadła na wysepce z makaronu. Pocierała odnóża zupełnie jakby coś knuła, snując dalekosiężne plany dotyczące wybicia zagrożonych gatunków.

Boże Narodzenie 2012

#okolicznościowe #zabójcy W tym roku Święta były wyjątkowo białe. Nie mówię tu o kresce białego proszku, która znajdowałaby się w innych, podrzędnych opowiadaniach tego typu. Ta historia jest wyjątkowa, więc odrzućcie stereotypy, schematy i normalne charakterystyki głównych bohaterów. Rzućcie się w wir szaleństwa, świątecznego odprężenia z ciastem na stole, schabowym w żołądku i hipotetycznym nożem przy gardle, gdy rodzina pyta się co u ciebie i czy znalazłeś sobie chłopaka/dziewczynę. Doprawdy żałosne, więc nic dziwnego, że postanowiłem pospieszyć wam na ratunek moi drodzy czytelnicy. Przed wami lek na smutek, złość i zły nastrój. Nie musicie dziękować, wystarczy, że będziecie się dobrze bawić.

Swat swatką pogania, czyli trudna sprawa Szermierza

Tomasz obładowany zakupami wracał do domu. Na dwie siatki, wypełnione dobrami znalezionymi w Biedronce na promocji, grawitacja działała cholernie skutecznie. Szedł więc pochylony niczym stary dziad, któremu u kresu życia garb przypomina o wszystkich trudach i znojach jakich doświadczył. Słońce paliło niemiłosiernie, zupełnie nie pomagając nieszczęśnikowi w powrocie do mieszkania. Strużka potu spływała po nosie, lecz z każdą milisekundą stawała się coraz mniejsza aż w końcu ślad po niej zaginął.

Zabójczy film, czyli złoto faraonów

Konto Zabójców Skurwysynów świeciło pustkami. Przedsiębiorczy Tomasz nie mógł dłużej znieść głodowej wizji i postanowił zainwestować pozostałe środki. Pewnie teraz spytacie czym też mógł zająć się nasz trzeci ulubiony łowca? Odpowiedź jest bardzo prosta. Wynajął profesjonalną ekipę filmową i wyjechał z kompanami do Egiptu, gdzie zamierzał stworzyć superprodukcję opierającą się na przedstawieniu ich niebezpiecznej pracy. Oczywiście sława była na drugim miejscu, liczyło się jedynie podreperowanie budżetu oraz przeżycie wspaniałej wakacyjnej przygody.

VIII. Przyzwanie, czyli Apokalipsa Zawirowań Mocy

#zabójcy #serial #fabularny #powiązane Głośne przekleństwa wyrwały Tomasza z objęć Morfeusza. Gwałtownie otworzył oczy natychmiast koncentrując się na źródle złorzeczeń. Szyderca siedział na drewnianym krześle i cały czerwony na twarzy usiłował zmiażdżyć coś w dłoniach. Widać i słychać  było, że jego starania dotychczas nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Na biurku leżał woreczek pełen sporych orzechów włoskich. Rozległ się pisk opon trących o twardy asfalt. Zaraz po nim nastąpiło ogłuszające uderzenie. Potężny wybuch zmiótł szybę w oknie budynku, w którym przebywali. Nieporuszony tym Miłosz, ostrożnie zebrał szkło, wyjrzał na ulicę, wzruszył ramionami i wyrzuciwszy szczątki szyby powrócił do prób rozłupania orzechów.

VII. Wspomnieniosen, czyli pojawia się problem, pojawia się heros (a nawet dwóch)

#zabójcy #serial #fabularny #powiązane Tomasz nareszcie był wolny! Wolny w wspaniałym znaczeniu tego słowa. Wyrwał się z rodzinnego domu, teraz żył na własny rachunek. Był wyjątkowym człowiekiem albowiem potrafił władać magią i to nie byle jaką. Nasz bohater był władcą magii ciemności. Niestety opanowanie jej sprawiało mu wiele trudności, więc nie sięgał po nią zbyt często w obawie, że mógłby kogoś skrzywdzić. Sama świadomość posiadania mocy była świetnym uczuciem, więc by poczuć się dobrze nie musiał wcale z niej korzystać. Sam nieraz eksperymentował, niechcący niszczył szklanki czy talerze. Mimo tych incydentów udało mu się utrzymać swoje zdolności w sekrecie.

VI. Hashashysh, czyli z wizytą u Sashy

#zabójcy #serial #fabularny #powiązane Tomasz powoli otworzył oczy, mózg natychmiast zarejestrował igły bólu, rozchodzące się po całym ciele. Mięśnie i skóra paliły żywym ogniem, zapowiadał się piękny, bolesny dzień. Wiedział, że przesadził, lecz wolał ponieść taką cenę niż ryzykować na wyższym poziomie. Kanapa zaskrzypiała żałośnie, gdy próbował przekręcić się na drugi bok. Szkarłatny koc spadł z ramion, odkrywając czerwoną skórę i resztki czarnej szaty. Zasyczał przez zęby, najmniejsze poruszenie się sprawiało mu tyle samo przyjemności co cierpienia.

V. Nieświęty święty czyli, gdzie dwóch Zabójców tam...

#zabójcy #serial #fabularny #powiązane – Nie wierzę własnym oczom… – wyszeptał Szyderca, wciąż trzymając młodą dziewczynę w żelaznym uścisku. Świetlisty portal migotał, zawieszony w powietrzu, czekał na swojego stwórcę, lecz ten nie spieszył się by go przekroczyć. „To niemożliwe” – to była jedyna myśl, która w tym momencie tłukła się po głowie, obijając się o ścianki umysłu i powiększając tym samym mentalny chaos. Stał tak zdezorientowany, nie mogąc poruszyć się chociażby o jeden krok do przodu. To było przerażające, nie pamiętał czy kiedykolwiek tak skamieniał na widok jakiejś osoby. Bezwiednie zaczął zaciskać dłoń w pięść. Z prawej strony usłyszał pisk bólu, rozluźnił chwyt. W stalowym imadle jego dłoni dziewczyna musiała odczuć niewyobrażalny ból. Nie silił się na przeprosiny, bowiem nadal na jej obliczu nie pojawiły się żadne emocje. Bolesny jęk był jedynie odruchem ciała, sygnałem, że coś jest nie w porządku. Informacja dotarła do mózgu, lecz reakcja nie objęła oczu dziewcz

IV. Babka zielarka, czyli kto będzie wąchał kwiatki od spodu?

#zabójcy #serial #fabularny #powiązane – Ta kobieta miała mieszkać pod lasem za Zieloną Górą, prawda? – powiedział Tom, zatrzymując się przed złowieszczo wyglądającymi, powykręcanymi w bolesnym paroksyzmie, chaszczami. Stali przed ciemnym lasem, wydającym z siebie niezrozumiałe pomruki. Ścieżka rozpoczynająca się u ich stóp, wydeptana w poszyciu, ginęła w mroku. – Czego się spodziewałeś? Dostałeś tę informację od Rudej, więc nic dziwnego, że jest niepełna, nieprawdziwa lub zasłyszana od potomka piątej wody po kisielu. – mruknął szermierz, wpatrując się w niebieską gąsienicę, pożerającą liście przydrożnego łopianu.

III. Na starych śmieciach, czyli Szermierz się nie pierdoli

#zabójcy #serial #fabularny #powiązane Nasi bohaterowie wracali do rodzinnej Zielonej Góry w poszukiwaniu informacji. Właśnie w tym mieście rozpoczęła się ich długa podróż. Choć od tego czasu minęło już ponad 5 lat, doskonale pamiętali dzień, w którym po raz pierwszy spotkali Trolla. Jechali pociągiem, intensywnie zastanawiając się nad kolejnym ruchem. Tego przeciwnika nie należało lekceważyć. Dobrze o tym wiedzieli. Tomasz wyciągnął swój notes z okładką z czarnej skóry. Znalazł długopis i dopisał pochyłym pismem dwa wyrazy u dołu stronicy. Teraz pierwsza strona notesu wyglądała następująco:

II. Nieoczekiwana napaść, czyli bombowa z niej dziewczyna

#zabójcy #serial #fabularny #powiązane Minęło pięć lat od czasu starcia w karczmie, od którego to zaczęła się nasza opowieść o dwóch kompletnie nietuzinkowych postaciach. Wiele zmieniło się w ich życiu, tamtego dnia znaleźli swoje powołanie i zasmakowali pierwszej karczemnej jatki. Zaczęli pracować. Robota zabójcy nie jest łatwym zajęciem, więc z ogromnym żalem i smutkiem musieli porzucić swoje rodziny. Żartowałem, oczywiście dowcip odnosił się do żalu i smutku, bowiem nasi bohaterowie nie byli szczególnie prorodzinnymi typami. Jak głosi stare przysłowie nordyckich myśliwych: „Musisz stać się tym, na kogo polujesz. Tylko musisz być silniejszy, sprytniejszy, zręczniejszy i przebieglejszy od swojej zwierzyny.” Tak więc nic innego im nie pozostało, jak stać się największymi skurwysynami, jakich gościła mateczka Ziemia na swym urodzajnym łonie. Gwoli wyjaśnienia, nie byli zwykłymi skurwielami, jakich pełno w tym wesołym cyrku zwanym życiem, rzekłbym stali się skurwielami ukierunkow

I. Początek, czyli rzuć studia, zostań Zabójcą

#zabójcy #serial #fabularny #powiązane Milczał. Milczał dość długo, w nieprzyjemnej ciszy trawił przytyki dopiero co poznanego obrzydliwca. Po jego lewej stronie siedział wojownik popielnych ziem, bardziej znany jako Miłosz Szyderca. Obok Miłosza nieśmiało siedział Mateusz, którego tuliła Sasha, dodając mu odwagi. Mężczyzna czuł, że tego wieczoru spotkały się siły szarości, mroku, światła i brzydoty. A on nie należał do żadnej z nich, podobnie jak i Asia, siedząca naprzeciw rudej Sashy. Obok trolla przycupnęło słoneczko zwane Olą, bacznie obserwując twarze znajomych.

Pyrkon

Obraz
Wersje strojów na Pyrkon obmyśliliśmy z Szydercą dokładnie, z finezją i kreatywnością, uwzględniając szczególne predyspozycje Tomasza. Najbardziej chyba udanym pomysłem było przebranie go za dziewczynkę z 'Ringu' wyłaniającą się ze studni. Pytanie czy chłopcy w ogóle zdecydują się pojechać... Niemniej mina Tomasza gdy prezentowaliśmy mu kolejne projekty: bezcenna !