Posty

Wyświetlanie postów z 2015

Sylwestrowe przeboje Czyli Gdzie moja playlista?

 #zabójcy #chaos #okolicznościowe Dzisiaj to właśnie ja będę waszym narratorem. Pewnie zastanawiacie się, kim jestem. To nieistotne. Mogę tylko powiedzieć, że zazwyczaj daję się poznać jako szarmancki i dowcipny opowiadacz. Naturę gawędziarza odkryłem w sobie już w piątej klasie, gdzie… Dobra, wszystkich to ciekawi jak relacja z tygodniowego przepychania kibla. Poniższa opowieść przedstawi wam perypetie, które wszyscy znamy i przydarzają nam się praktycznie co roku. Zaczynajmy.

Nana Czyli Głosy w mojej głowie

Hejo wszystkim tuż przed Sylwestrem! Nie zwalniamy tempa! Trzymajcie kolejny tekst ze szczególnymi pozdrowieniami dla Nany. Niestety mam teraz moooocno ograniczony dostęp do Internetu, więc odcinek wrzuca San. Wracam siódmego stycznia, ale do tego czasu nie zostawię was bez literackich wypocin. Trzymajcie się ciepło, na wszystkie komentarze i uwagi odpowiem wspomnianego siódmego.

W poszukiwaniu Nirwany, czyli Na świętej drodze

Yo! Poniższy tekst nie jest zabawny lub śmieszny. Jest jedynie literacką próbą pogodzenia się z samym sobą i nabrania sił. Dlaczego wrzucam? Dlaczego nie? Zauważyłem, że mój stan psychiczny odbija się na fabule tekstów, zmienia mi styl i nastrój. Lepiej zamknąć to w jednym opowiadaniu niż podświadomie ciągnąć w kolejnych. Pozdrawiam i życzę refleksyjnej lektury :)

Mikołajowe zamieszanie, czyli gdzie moje prezenty?

 #zabójcy #chaos #okolicznościowe Otworzył oczy, westchnął ciężko i przewrócił się na drugi bok. Z każdą sekundą powieki stawały się cięższe. Pragnął zapaść w sen i obudzić się podczas apokalipsy. To było jego marzenie. Musiał dużo spać oraz dobrze się odżywiać, by dotrwać do tego czasu. Zaczął nawet ćwiczyć. Poranne pompki i brzuszki utrzymywały jego ciało w doskonałej formie. Nadal jednak zapominał o nabraniu masy, ale jak to mówią: nie można mieć wszystkiego.

Jesienny spacer, czyli Krąg życia i smierci

#zabójcy #chaos Pan Ciemności szedł powoli alejką tuż obok ścieżki rowerowej. Z obu stron pochylały się ku niemu gałęzie lip, klonów i brzóz. Dzień był pochmurny i mglisty. Określany najczęściej jako barowy. Nic, tylko siąść w ciepłej knajpce z przyjaciółmi i upić się do nieprzytomności. Jak to mówią: najlepsze imprezy są z piątku na poniedziałek. Pojedynczy, pomarańczowy liść spadł na długie, czarne włosy mężczyzny. Nie lubił jesieni.

Cztery Maciejki i pogrzeb

#zabójcy #chaos Padało. Przez cały tydzień lało tak mocno, jakby ktoś w niebiosach zapomniał zakręcić kran. A może to któryś z archaniołów postanowił odlać się na wszystkie ziemskie sprawunki, olewając ludzkość złotym deszczem? Wierzący pesymista-cynik z pewnością wybrałby tę opcję. Pozostali musieli uwierzyć w słowa telewizyjnej pogodynki, która pieprzyła coś o zachodnim i wschodnim froncie.

nadal bajkowo

Obraz
Pozostajemy w kręgu Disneya i moja perwersyjna zabawa trwa, Czy wszystkie bajki i postacie są rozpoznawalne? :)

Bajkowo

Obraz
Znęcam się nad bajkami, a w zasadzie nad Tomaszem, który jest wręcz zachwycony swoją rolą jako głównej gwiazdy bajkowego cosplayu. Kto zgadnie, jakie bajki przedstawiamy? :) W przygotowaniu kolejne

Sprostowanie

Obraz
W zasadzie to wydaję się być miła, naprawdę! Tylko dla Tomasza jestem szczególnie szczera i wredna (niekoniecznie w tej kolejności). Ale widzicie to zło? Ten obłąkany uśmieszek szalonego słoneczka? Ten podejrzanie majtający w tę i we w tę ogon. Po prostu pure szatan.

Fairy's

Obraz
Coś mnie naszło, po Magical Girls przyszedł czas na Szaleńców w wersji wróżkowej. Natchnięta  filmami o Tinkerbell stworzyłam sanbsurdalne twory Sana, Machiejki, Szyderstwa i Pana Ciemności jako skrzydlate maleństwa. Nie chcielibyście spotkać w ciemnym zaułku ^^.

magic girl

Obraz
Bazgrałam samopastisz i uczyniłam tę oto pierwszą wersję. Jednakże słusznie Tomasz zauważył, że dalece mija się to z prawdą, więc postanowiłam zrobić bardziej realistyczną mnie.

Bezlitosna

Obraz
Tak jest zawsze. Tomasz potwierdza ;D A wynika to oczywiście z mojej niepowstrzymanej złośliwości, na którą nie ma dobrej riposty. Ot życie.

Zabójcza afera, czyli złoty pociąg z Wałbrzycha

[Poniższy tekst ma tylko i wyłącznie charakter satyryczny, powstał w celach ludycznych. Nie ma na celu kogokolwiek obrazić, wykorzystuje jedynie stereotypy kulturowe do wywołania ogólnej wesołości dziatwy. Jest to fikcja literacka i wszyscy z bolącym tyłkiem winni o tym pamiętać lub po prostu się oddalić. Dziękuję i zapraszam do lektury.]

IV. Niemoralna moralność, czyli zabij mnie zanim sam to zrobię

#zabójcy #serial #fabularny #powiązane Roślina wydała z siebie pomruk niezadowolenia. Na pocieszenie dostała nadpsuty kawałek baraniny. Beknęła głośno, niektóre listki zadygotały i zwinęły się w rulon. Stała się ospała i potulna, zajęta trawieniem zrezygnowała z chęci pożarcia wszystkiego z jej otoczenia. Dziewczyna ostrożnie sięgnęła po łopatkę, uważając na korzenie rozkopywała glebę wokół królowej ogrodu. Ubrudzone dłonie zacisnęły się na łodydze. Zdecydowanym ruchem wyjęła roślinę z ziemi.

Zabójcy: Następne pokolenie

 #zabójcy #chaos #dziwne Tyłek bolał go od siedzenia na tym przeklętym, gównianym fotelu. Ostatnio spędzał zdecydowanie za dużo czasu na wpatrywanie się w szarą fotografię. Chciał z tym skończyć, któregoś dnia pragnął obudzić się i wyjść z domu. Zebrać pozostałą mu energię i wyruszyć na ostatnią misję. Świat się zmienił, poszedł naprzód, za jego czasów wszystko było inne, zdecydowanie lepsze. Młodzież była kulturalniejsza, kobiety piękniejsze a gorzki smak piwa miał w sobie okruch życia. Tylko skurwysyni się nie zmienili.

Zabójcy Skurwysynów - historia na nowo opowiedziana

Obraz
Aż dziw bierze, że blog ostatnimi czasy przeżywa okres takiej posuchy, ale tak to jest kiedy nagle każdego dopadają obowiązki. A to zaliczenia, a to praca, a to nauka, które również wymagają zaangażowania. Myślę jednak, że ten trend wkrótce nieco się odwróci a strona ponownie ożyje, przynosząc wam, drodzy Czytelnicy, masę radochy. Póki co zapraszam do przejrzenia pierwszego epizodu Zabójców Skurwysynów w obrazkach. Historia oparta jest na pierwszym odcinku autorstwa Pana Ciemności. Prawdą jest, że ten komiks został narysowany prawie pół roku temu, ale z niewiadomych przyczyn (prawdopodobnie mojego lenistwa) trafia na bloga dopiero teraz. Zapraszam serdecznie do obczajki. Szyderca

Tylko jeden trup, czyli przestępczość wzrasta

#zabójcy #chaos Tomasz zmrużył oczy, otarł pot z czoła i pochylił się nad księgą. Stronice zapisane były drobnym, lekko pochyłym pismem, musiał więc sięgnąć po okulary. Wodził wzrokiem po kolejnych literach, delikatnie przewrócił stronę. Drobinki kurzu zamigotały w powietrzu. Mag podrapał się po rozczochranej łepetynie, jeszcze nigdy w swym marnym życiu nie czytał tak skomplikowanej receptury. Spojrzał na bulgoczący kocioł, nad którym unosiła się szmaragdowa para. Zawsze lubił wyzwania.

50 twarzy Szaleńców

Obraz
Chłopcy w różnych wcieleniach rysunkowych.

Necro party, czyli ta impreza jest jakaś sztywna

#zabójcy #chaos – Nienawidzę tej gry – mruknął Tomasz pochylając się nad stołem. Nonszalanckim ruchem poprawił okulary, które zsunęły się na sam czubek zadartego nosa. Wykrzywił twarz w wyrazie znudzenia i zniecierpliwienia. Kolejny bezrobotny dzień doprowadzał go do szaleństwa. Nawet skurwysyn ze złamaną nogą nie przebiegł mu drogi, byłby to chociaż jakiś omen nadciągającego poruszenia w branży. Sezon ogórkowy z licencją na zabijanie.

Zakon Bliźniaczej Róży, epizod III

W związku z nadejściem nowego roku kalendarzowego, chcę życzyć wszystkim czytelnikom i fanom naszego epickiego bloga wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń i takie tam. Wiem, wiem, nawzajem, dzięki. Dziękuję tym, którzy odwiedzają nas regularnie. Mam również nadzieję, że odwiedziny tej witryny w tym roku przyniosą wam niejednokrotnie pozytywne zaskoczenie i masę radochy. Zacznijmy więc ten nowy rok na pełnej. A zatem, co też spotka naszych bohaterów w dalszej odsłonie zabójczoskurwysyńskich wypocin ze wszech miar wspaniałego Szydercy? Przekonacie się po przeczytaniu, pieprzyć spoilery, więc zapraszam.