OLA aka San
Pseudonimy:
San-San, Ciapciak, Baba.
Stan cywilny: W związku.
Domena: Oszalały Dobry, Światłość, Rewolwerowiec.
Cechy: ciapowatość, sanowatość, czyli ogólnie pojęte
synonimy czystego Szaleństwa.
Ulubiona potrawa: Obojętnie byle dużo. Dupa zawsze za
mała. Może być spaghetti.
Ulubiony kolor: Wszystkie są piękne. Zwłaszcza
zmieszane i rozmazane na płótnie.
Ulubione zwierzę: Konie, psy, sarny, walenie…
wymieniać dalej?
Pojawienie się tej osoby na łonie
Mateczki Ziemi datuje się na dzień 9 sierpnia 1990 roku, na terenach
wschodnich, znaczy z daleka od cywilizacji a blisko natury, która wywarła na
niej swoje piętno. Pierwsze lata życia, już po przeprowadzce na tereny w
pobliżu nieco bardziej cywilizowanej Zielonej Góry spędziła trwoniąc czas na
buszowaniu w chaszczach, gromadząc przy tym różnego rodzaju doświadczenia, bez
wnikania w szczegóły. Nie wystarczy bowiem zetknąć się z cywilizacją, by z
bestii stać się istotą ludzką. W przenośni.
Jak
sama twierdzi, w czasie aktywnego zdobywania życiowych doświadczeń - w sobie
tylko znany sposób - doznała wypadku, za sprawą którego w jej umyśle zapłonął
ogień oświecenia, z czym wiązało się porzucenie dotychczasowego stylu życia i
porzucenie stanu wegetacji, ładnie przez nią samą określanego mianem bezproduktywnego dzieciństwa. Jak się
potem okazało, był to jedynie drobny i niegroźny wstrząs mózgu, choć mógłbym
przysiąc, że osoby z jej otoczenia mają o tym zupełnie odmienne zdanie.
Przygodę
z edukacją rozpoczęła na etapie przedszkolnym, jednak już wtedy czuła
nieposkromiony głód wiedzy, co skutkowało rozpoczęciem nauki w pierwszej klasie
z rocznikiem starszym. Jednak pukanie z tyłu głowy, odczytywane jako rozległe
ambicje i pasje, skłoniły ją do opuszczenia wiejskiego przyczółka i zmierzenia
się z wyzwaniami jakie stawiało przed nią miasto. Rozwijała się na różne
sposoby, zdobywając wiedzę ogólną, a także muzyczną z wykorzystaniem skrzypiec.
Jako niezdecydowane dziecię natury nie zdecydowała się jednak na karierę
muzyczną, a to z powodu licznych inny ciągotów, takich jak chociażby jazda
konna.
Okres
liceum zaowocował nowo odkrytą pasją związaną z językami obcymi, co z kolei w
okresie późniejszym skierowało ją w stronę szeroko rozumianego humanizmu.
Zdecydowała się zatem na podjęcie studiów malarskich i humanistycznych, obecnie
będąc doktorantką na kierunku filozofii, w głębi duszy nadal nie wiedząc
dlaczego. Głównym pytaniem, na które próbuje odszukać odpowiedź, to Czy stać mnie na jeszcze jedno piwo? W
czasie wolnym marnuje życie rysując, oglądając chińskie bajki, czytając książki oraz żyjąc jak na studenta
przystało.
Komentarze
Prześlij komentarz