Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2014

Zakon Bliźniaczej Róży.

Szanowni Czytelnicy, ze względu na to, że od dawien dawna na blogu nie pojawiło się nic, co można by było nazwać Literacko-Radosną Twórczością Szydercy, doszedłem do wniosku, iż nadszedł czas zmiany na tym polu. Tomasz aktualnie bardzo ubolewa nad tym, że pojawiają się tutaj niemal wyłącznie jego teksty, chciałby być częściej wspierany również wypocinami pozostałej dwójki Szaleńców. Wychodząc naprzeciw tej prośbie zabrałem się do pisania całkiem nowego cyklu Bunt Ludzkości , którego pierwszy odcinek wkrótce zagości na blogu. Tymczasem chciałbym zaprosić do lektury mojego cyklu Zabójców Skurwysynów , w której znani (i kochani) wam bohaterowie zmierzą się z tajemniczym Zakonem Bliźniaczej Róży. Potraktujcie to jako zabójczoskurwysyńskie fanfiction. Mam nadzieję, że spodoba się nie mniej niż oryginał autorstwa Tomasza.

Lubię być fantastą, czyli zabójczy standard gatunku

#zabójcy #chaos #heros – Panie, błagam, zlituj się nad bidnym chłopem. – Precz łachudro – warknął Miłosz zabierając nogę, której uczepił się ubogi mężczyzna. Nieszczęśnik, wijący się na zimnych kafelkach, ubrany był w szatę przypominającą utytłany worek po kartoflach. Z bezradnością w oczach wyciągał ręce w stronę wojownika i odebranej mu kończyny. Szyderca stał i bez cienia litości patrzył na skamlącego u jego stóp człowieka. W prawej ręce trzymał zakrwawioną nogę, przez chwilę zastanawiał się gdzie jest właściciel splamionego posoką gumowca. Doszedł do wniosku, że w sumie ma to głęboko w poważaniu. Już miał odchodzić, gdy chłop wstał, zbliżył się i szepnął: