Jesienny spacer, czyli Krąg życia i smierci
#zabójcy #chaos Pan Ciemności szedł powoli alejką tuż obok ścieżki rowerowej. Z obu stron pochylały się ku niemu gałęzie lip, klonów i brzóz. Dzień był pochmurny i mglisty. Określany najczęściej jako barowy. Nic, tylko siąść w ciepłej knajpce z przyjaciółmi i upić się do nieprzytomności. Jak to mówią: najlepsze imprezy są z piątku na poniedziałek. Pojedynczy, pomarańczowy liść spadł na długie, czarne włosy mężczyzny. Nie lubił jesieni.